,,Przeciwnicy medycznej marihuany nie mają ani jednego racjonalnego argumentu” – Dorota Gudaniec
Apel Doroty Gudaniec, mamy chorego na padaczkę lekooporną Maxa, która twierdzi że przeciwnicy medycznej marihuany nie mają argumentów został udostępniony w sieci ponad 300 000 razy. Pani Dorota nagrała ten materiał po piątkowej wizycie w Sejmie, kiedy to kolejne posiedzenie w sprawie legalizacji medycznej marihuany zostało odwołane. Walczący o dostęp do medycznej marihuany w Polsce dowiedzieli się wtedy od Jarosława Kaczyńskiego, że w Polsce nie będzie żadnych upraw tego ,,narkotyku”, a pacjenci pozostaną skazani na import leku zza granicy.
,,Jeżeli tak ma być to ja się pytam kim my jesteśmy? Dla kogo jesteśmy? Czy jesteśmy tylko mięsem armatnim? (…) PiS nasz bezczelnie oszukuje. (…) Co mamy robić? Mamy uciekać z kraju? A może to oni nie są godni, aby być Polakami?” – to tylko niektóre emocjonalne pytania, które padły podczas nagrania.
Pani Dorota od kilku lat walczy o legalizację medycznej marihuany w Polsce. Wielokrotnie do tej pory rozmawialiśmy z nią na temat terapii jej syna (link), a także spotkaliśmy się podczas pierwszego czytania projektu ustawy, które miało miejsce 20 października.
,,Przeciwnicy medycznej marihuany nie mają ani jednego racjonalnego argumentu, bo utożsamianie medycznej marihuany z marihuaną jako taką, jest równoznaczne z tym żeby wnieść taki projekt o wycofanie wszystkich noży z Polski, bo nożem przecież można komuś krzywdę zrobić.” – komentowała Dorota Gudaniec w rozmowie przed pierwszym czytaniem projektu ustawy dot. legalizacji medycznej marihuany złożonego przez Kukiz’15.
,,My po swojej stronie mamy argumenty medyczne, merytoryczne, mamy argumenty ludzkie, natomiast przeciwnicy mają narkofobię za swoją tarczę i swoją broń.” – dodaje
Kilka godzin później, po odbytym już posiedzeniu, tłumaczyła nam założenia projektu złożonego przez Kukiz’15, który zakłada domową uprawę konopi indyjskich przez pacjentów. Choć sama nie podjęłaby się uprawy, gdyż nie jest to dla niej wygodne rozwiązanie, zakłada, że w Polsce jest grono osób, które chętnie skorzystałyby z takiej możliwości. Takiego podejścia nie akceptują politycy, którzy pod koniec listopada odrzucili takie założenie. W zamian, jak było zapowiadane, konopie indyjskie miały być w Polsce uprawiane przez Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich (IWNiRZ). Jednak i to zostało wycofane i teraz mówi się o imporcie suszu z zagranicy.
,,To jest rozwiązanie dla ludzi, którzy chcą mieć dostęp do swojej rośliny, chcą mieć pewność, że nikt tam niczego nie dolał, jakiegoś pestycydu, czy innej chemii.” – dodaje pani Dorota
Wysokiej jakości produkty z konopi zawierające CBD z pełnym spektrum kannabinoidów dostępne są w sklepie www.BioHemp.pl