,,Uprawa daje chęć do życia’’ – czy pacjenci powinni uprawiać konopie indyjskie w domu?
Prace podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii trwają. Odbyło się już trzecie posiedzenie w tej sprawie. Czy pacjencji będą mogli uprawiać konopie indyjskie w domu na użytek medyczny?
Do tej pory ustalono, że pacjenci nie będą mogli sami uprawiać konopi indyjskich w domu. Takie rozwiązanie zakłada projekt złożony w lutym tego roku przez Kukiz’15. To rozwiązanie wzbudziło obawy wielu polityków, którzy twierdzą, że będzie to furtka do marihuany rekreacyjnej.
Nowe poprawki będące wynikiem inicjatywy PIS początkowo zakładały, że susz będzie sprowadzany do Polski z zagranicy. Wiceminister Zdrowia Jarosław Pinkas początkowo ogłosił, że 5 zagranicznych producentów wyraża chęć dostarczania suszu do Polski. Stanowisko rządu w tej kwestii szybko uległo zmianie, jeszcze do wczoraj zapewniano, że uprawą konopi indyjskich w Polsce zajmie się Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich (IWNiRZ). Po kolejnym odwołanym posiedzeniu dowiedzieliśmy się, że Ministerstwo Zdrowia znów zmieniło zdanie i powróciło do importu wyrobów z zagranicy.
Blaski i cienie domowej uprawy
Czy domowa uprawa to realne zagrożenie? Wbrew temu co sądzą niektórzy (min. Pinkas) nie jest to w żaden sposób zagrażające społeczeństwu. Jak natomiast rozwiązanie dotyczące domowej uprawy konopi wpasowuje się w oczekiwania pacjentów?
Z jednej strony mogą oni postrzegać domową uprawę jako coś skomplikowanego, a nieznajomość tajników uprawy i metod konserwacji oraz przetwarzania suszu, a następnie dawkowania leku może przysporzyć laikom trudności. Tacy pacjenci chętnie skorzystaliby z gotowych wyrobów medycznych dostępnych w aptekach lub punktach dystrybucji. Susz pochodzący ze standaryzowanej uprawy miałby określoną, zbadaną zawartość poszczególnych komponentów, co dałoby pacjentowi dokładną informację na temat składu leku.
Wysokiej jakości produkty z konopi zawierające CBD z pełnym spektrum kannabinoidów dostępne są w sklepie www.BioHemp.pl
Z drugiej strony jednak domowa uprawa konopi indyjskich może nieść za sobą wiele benefitów dla potrzebujących. W rozmowie z pacjentem Łukaszem (link do wywiadu) poruszyliśmy tą kwestię.
Powiedział on wtedy ,,kompletnie nie wierzę w to co mówią i w to co się dzieje. Nie wyobrażam sobie kupować marihuany produkowanej przez państwo. Absurd. No chyba, że otworzymy coś w rodzaju Polmosu do wytwarzania marihuany. (…) Wolałbym samemu. Bo wiem co robię, wiem co mam, wiem co jem (Łukasz leczy się masłem z konopi indyjskich – przyp. redakcji)”.
O innej, bardzo ważnej zalecie domowej uprawy napisał do nas nasz czytelnik, który korzysta z terapii na bazie konopi indyjskich:
,,Witam. Na imię mam Romek, od kilku lat jestem pacjentem konopnym (epilepsja pourazowa, lekooporna, polineuropatia, itd.). Chciałbym przedstawić “drugie dno” upraw domowych, na użytek własny. O działaniu fizycznym marihuany dosyć napisano, ale ja chciałbym poruszyć psychologiczny aspekt domowej uprawy. Do wpadki w 2013 roku uprawiałem gdzie się dało i ile się dało. Zimą, gdy czasem nie wychodziłem z domu po kilka tygodni, pod stołem miałem szafkę, w której zawsze coś rosło. Ja wiedziałem, że pomimo choroby muszę wstać podlać rośliny, że mam obowiązek, jak przy niemowlęciu. A teraz wejdźmy na trzecie piętro 4 piętrowego domu, gdzie mieszka np. osoba z SM (stwardnienie rozsiane), która nie może wyjść z domu, jej okno na świat to Facebook i telefon. Wtedy uprawa daje takiej osobie chęć do życia, nakłada obowiązki, które pomimo choroby są możliwe do zrobienia, daje poczucie, że można jeszcze być użytecznym i zdobyć nieosiągalne często lekarstwo. Takie trochę samodowartościowanie ma jednak ogromne znaczenie dla osób niepełnosprawnych, mogących dopilnować uprawy kilku krzaków. Pozdrawiam.’’
Jakie jest Wasze stanowisko w tej kwestii? Czy pacjenci powinni mieć możliwość, aby uprawiać konopie indyjskie w domu?