1140

„Polski Escobar” – wielka kompromitacja policji? [REPORTAŻ]

Konopie, które rosły na polu pana Marcina pod Ciechocinkiem, nazywano „rekordową plantacją marihuany”. Zebranie 15 tys. krzewów, z których zdaniem śledczych można było wyprodukować około 330kg marihuany wartej około 5mln zł, zajęło policjantom dwa dni. Właściciel pola trafił do aresztu, a sprawa swój finał miała w sądzie. Jak się jednak okazuje, jej kulisy są dość bulwersujące i stawiają policję w niekorzystnym świetle.

Mówią o nim „Polski Escobar”

Afera wybuchła w 2019 roku. Służby prasowe policji ogłosiły ogromny sukces po tym, jak na polu w Słońcu Górnym pod Ciechocinkiem zlikwidowano rekordową plantację konopi, o czym informowały ogólnopolskie media.

Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Aleksandrowie Kujawskim. Pan Marcin, który dzierżawił pole usłyszał zarzut wytwarzania dużej ilości narkotyków. Na nic zdały się jego tłumaczenia, że pole zostało obsiane łubinem, a plantacji nie doglądał, ponieważ ma blisko 300 hektarów upraw w różnych miejscach.

Murem za panem Marcinem stali także okoliczni mieszkańcy, którzy tłumaczyli, że to samosieja, która od lat rozrasta się po okolicy. Wyrwane przez policjantów krzaki konopi nie były marihuaną w rozumieniu prawa, ponieważ miały za niskie stężenie THC. Niestety, zlecona prywatnie opinia biegłego, która jednoznacznie to potwierdziła, także nie pomogła.

Przez prawie rok prokuratura podtrzymywała zarzuty, że pan Marcin, któremu przyklejono łatkę barona narkotykowego i mówiono o nim „Polski Escobar”, posiadał plantację marihuany. Ostatecznie sprawa została zamknięta ze względu na „brak dowodów dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa”.

polski escobar

Wielka kompromitacja policji? – kulisy śledztwa w reportażu TVN

Wyemitowany w TVN24 reportaż „Polski Escobar i kompromitacja policji” Jakuba Stachowiaka i Łukasza Frątczaka rzuca nowe światło na całą sprawę. Czy doszło do fałszowania próbek i czym kierowali się śledczy pracujący nad sprawą?

Jak się okazuje w Komendzie w Aleksandrowie Kujawskim nie wszyscy byli przekonani, że odkryte na plantacji rośliny to konopie indyjskie, o czym wspomina jeden z oficerów z Aleksandrowa.


Sprawdź ofertę produktów z konopi dostępnych w naszym sklepie na www.medycznamarihuana.com


„Okazało się, przynajmniej tak na nasze oko, że to jest zwykła samosieja. Poza tym samo miejsce też było przynajmniej dziwne. To był obszar położony praktycznie przy szlaku spacerowym. Kto zakłada plantację obok ścieżki rekreacyjnej?” – mówi oficer

Co istotne, reporterom udało się dotrzeć do zeznań kierowniczki sekcji chemii laboratorium policyjnego w Bydgoszczy. Ma z nich wynikać, że jeszcze tego samego dnia zadzwoniła do Aleksandrowa z informacją, że zawartość THC w roślinach nie przekracza 0,2%. Po zapytaniu, czy ma napisać swoją opinię, została poproszona o „wstrzymanie się” bo następnego dnia zostaną dostarczone nowe próbki, po które na pole pojechał sam szef wydziału kryminalnego.

“Co wykazały analizy? – zachęcamy do obejrzenia reportażu

Co wiemy po 3 latach od tej „spektakularnej” akcji?

Żadnego przestępstwa nie było. Policjanci zaangażowani w wykrycie rzekomej plantacji otrzymali nagrody finansowe. Było także kilka awansów. Prokuratura nie widzi powodu prowadzenia śledztwa.

Pan Marcin ma zamiar wnieść prywatny akt oskarżenia by walczyć o sprawiedliwość. Co by było, gdyby nie było go stać na profesjonalną pomoc prawną i prywatną ekspertyzę biegłego?

„Moim nieszczęściem było to, że byłem dzierżawcą tego pola. To, co mi odebrano, mnie, rodzinie, to tego na pewno nikt się nie dowie, kto tego nie przeżyje.”


Źródło: superwizjer.tvn.pl, nowosci.com.pl

O autorze:

Dziennikarka oraz autorka licznych publikacji na temat konopi i medycznej marihuany na największym w Polsce portalu branżowym MedycznaMarihuana.com Autorka licznych tłumaczeń badań oraz doniesień z świata naukowców, pacjentów i lekarzy na temat konopi medycznych.

Nasze kanały społecznościowe

Kontakt

MedycznaMarihuana.com
info@medycznamarihuana.com
tel. kom. +48 574 942 179
tel. kom. +48 531 155 663

Płatności