Podjadała konopie indyjskie, aż w końcu… myszka zemdlała! Zaopiekował się nią właściciel roślin
Pewnego dnia Colin Sullivan z Kanady odkrył, że ktoś podkrada mu plony konopi indyjskich. W wyniku przeprowadzonego śledztwa udało mu się złapać złodziejaszka na gorącym uczynku. Okazała się, że konopie podkrada mała myszka.
Colin przez dwie doby próbował złapać szkodnika, który notorycznie niszczył konopie z jego uprawy i wyjadał liście. Jego postępek Colin uwieczniał na zdjęciach, które później opublikował na Facebooku. Ostatecznie szkodnik – a konkretnie myszka – została złapana, ale tylko dzięki temu, że (zapewne z przejedzenia)… straciła przytomność! Kiedy Colin ją znalazł bezwładnie leżała na grzbiecie.
Colin postanowił być wyrozumiały dla małego gryzonia
„Brakuje mu ucha, więc może w ten sposób leczy objawy zespołu stresu pourazowego?” – zażartował Colin w mediach społecznościowych
Mężczyzna nie mógł być obojętny wobec losu małego stworzonka. Martwił się, czy aby nic mu się nie stanie. W związku z tym postanowił się nim tymczasowo zaopiekować umieszczając w terrarium i stale doglądając.
„Pozwolę mu się przespać, ale kiedy już się obudzi to poważnie sobie porozmawiamy!” – oznajmił Colin na swoim profilu
Myszka + konopie = odwyk!
Kilka dni później na profilu Colina pojawił się kolejny wpis.
„Minęło kilka trudnych dni naszego kumpla i pomimo bólu brzucha i gastro myślę, że wyzdrowieje.”
Jak się okazuje, myszka przeszła pewnego rodzaju odwyk. W myśl zasady „co za dużo, to niezdrowo” Colin dawkował małemu przyjacielowi 1 średniej wielkości liść konopi dziennie.
Wysokiej jakości produkty z konopi zawierające CBD z pełnym spektrum kannabinoidów dostępne są w sklepie www.BioHemp.pl
Trzy dni później Colin ogłosił, że nadszedł czas rozstania, gdyż mysz jest gotowa by powrócić do swojego naturalnego środowiska.
Źródło: dailymail.co.uk