59
dr Marek Bachański

dr Marek Bachański: “Centrum Zdrowia Dziecka dokonuje na mojej pracy publicznego linczu”

“CZD dokonuje na mojej pracy publicznego linczu” – pisze w liście do ministra zdrowia Mariana Zembali dr Marek Bachański, odpierając zarzuty Instytutu. Lekarz wspomina m.in. o ewentualnej emigracji i walce w sądzie. Pod koniec lipca dyrekcja Instytutu CZD zawiesiła prowadzone przez niego eksperymentalne leczenie padaczki środkami zawierającymi marihuanę.

Dyrekcja Instytutu “Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka” poinformowała w lipcu, że z powodu braków formalnych zawieszono eksperymentalne leczenie padaczki środkami zawierającymi marihuanę. Badania były prowadzone przez dr. Bachańskiego, neurologa z Kliniki Neurologii i Epileptologii. Zastępca dyrektora Instytutu prof. Katarzyna Kotulska-Jóźwiak informowała wówczas, że lekarz został poproszony o wstrzymanie działań oraz wystąpienie do komisji etycznej o opinię i zgodę, ale bezskutecznie. Kilka dni przed decyzją dyrekcji dr Marek Bachański złożył wniosek o urlop do 27 sierpnia.

“Działania CZD to lincz, podważa moje doświadczenie zawodowe”

Dziś dr Marek Bachański wystosował list otwarty do ministra Zembali jako osoby odpowiedzialnej za funkcjonowanie służby zdrowia. Minister jest także także osobą bezpośrednio nadzorującą działania IPCZD. Zdaniem lekarza, Instytut w wydanym kilkanaście dni temu oświadczeniu dokonał na nim linczu. Dr Bachański uważa, że Instytut podważył “w sposób nieludzki i niezgodny z prawdą” jego kompetencje i dotychczasowe doświadczenie zawodowe.

Odnosząc się do zarzutów dyrekcji Instytutu, lekarz zapewnia, że jego przełożeni wiedzieli o prowadzonym przez niego leczeniu. Jak twierdzi otrzymał on zgodę na leczenie nie więcej niż dziesięciu pacjentów. Dodaje również, żejego przełożeni nie interesowali się szczegółowo przebiegiem leczenia.  Zwraca uwagę na fakt, że nikt nie przekazywał mu żadnych uwag dotyczących m.in. dawkowania leków i prowadzonej dokumentacji medycznej.

Bachański zapewnia, że jest gotów stanąć przed Komisją Bioetyczną. Zaznacza jednak, że jego zdaniem “badanie powinno być dobrze uzasadnione merytorycznie i naukowo”, tym samym przeprowadzane na liczniejszej grupie pacjentów. Jak dodaje, proponował przeprowadzenie badań na grupie 70-80 osób, jednak nie otrzymał na to zgody przełożonych.

“Z powodów naukowych jest mi wstyd”

Równocześnie Bachański krytycznie ocenia badanie, które obecnie jest prowadzone w IPCZD. “Z powodów naukowych jest mi wstyd, że mój zakład pracy zaproponował dzieciom chorym na padaczkę oporną na leki badanie z preparatem stosowanym w stwardnieniu rozsianym u osób dorosłych i mającym ostrzeżenia dotyczące stosowania u pacjentów z padaczką” – pisze. Dodaje, że nie rozumie, jak MZ może “chwalić się eksperymentem naukowym, który z definicji – już po przeczytaniu ulotki stosowanego leku – naukowym być nie może”.


Sprawdź ofertę produktów z konopi dostępnych w naszym sklepie na www.medycznamarihuana.com


Bachański pisze też, że w ostatnich miesiącach wielokrotnie doświadczał zdarzeń takich jak: szykany, szukanie tzw. haków, ograniczanie wypowiedzi, ograniczanie udziału w konferencjach, przeszukiwanie jego pokoju lekarskiego w trakcie jego nieobecności.

Dodaje, że podczas wizyty w MZ przedstawił dokumenty, “z których dość jasno wynika”, że dyrekcja IPCZD przesłała rzecznikowi odpowiedzialności zawodowej nieprawdziwe informacje na temat dokumentacji medycznej. “Jedynym efektem tego spotkania było (…) oświadczenie, w którym IPCZD – jako jednostka podległa Ministerstwu Zdrowia – dokonuje na mojej pracy i mojej osobie publicznego linczu” – zaznacza Bachański.

“Aby kontynuować to, co umiem i lubię robić – czas emigrować”

“Smutna konstatacja nasuwa się sama – aby kontynuować to, co umiem i lubię robić – czas emigrować. Z tą wiedzą, którą nabyłem do tej pory, nie będę miał problemów z pracą w jednym z renomowanych ośrodków zagranicznych. Jedyne, kogo byłoby mi szkoda w takiej sytuacji, to moich polskich pacjentów i ich rodziców” – zaznacza Bachański.

“Jest Pan politykiem, który próbuje mi odebrać poczucie ludzkiej godności”

“Przepraszam, że pozwalam sobie na passus o wymowie politycznej, ale dziś jest Pan dla mnie politykiem, który wraz z usłużną armią urzędników-lekarzy próbuje mi odebrać nie tylko możliwość tego, co umiem robić najlepiej, ale i również poczucie zwykłej, ludzkiej godności” – pisze Bachański, zwracając się do ministra Zembali.

“Mogę tylko Pana Ministra zapewnić, że tak jak walczę o życie i zdrowie swoich pacjentów, tak również będę do końca walczył o swoje dobre imię, zapewne w niezawisłym sądzie” – dodaje Bachański.

Pod koniec lipca resort zdrowia zapewnił, że pacjenci dr. Bachańskiego będą mieć szansę na kontynuację terapii, mimo zawieszenia przez IPCZD leczenia padaczki lekoopornej środkami zawierającymi marihuanę. Wiceminister Igor Radziewicz-Winnicki zaznaczył, że terapia z użyciem kanabinoidów jest terapią eksperymentalną, i z tego powodu należy dochować wszelkiej staranności, by zabezpieczyć pacjentów przed niewłaściwym użyciem zawierających je leków i przed ewentualnymi powikłaniami.

Radziewicz-Winnicki powiedział wówczas, że spośród rodziców dziewięciorga dzieci, których leczył dr Marek Bachański, siedmioro przyznało, że stosowało preparaty zawierające marihuanę. Wnioski do MZ o legalny import docelowy stosowanych w terapii leków składało jednak tylko czworo. Według informacji przedstawionych przez wiceministra pozostałym dzieciom podawano preparat, który jest zarejestrowany w Holandii jako suplement diety, ale nie jest on dopuszczony do obrotu w Polsce.

“Leczenie prowadzone przez dr. Bachańskiego bez zgody Komisji”

Kilka dni później IPCZD opublikował oświadczenie, w którym poinformowano m.in., że pacjenci dr. Bachańskiego mają zapewnioną “opiekę zgodną z aktualnymi standardami postępowania medycznego i wiedzą medyczną”. Dodano też, że w IPCZD prowadzony jest inny eksperyment medyczny – pozytywnie zaopiniowany przez Komisję Bioetyczną – polegający na stosowaniu jedynego dostępnego w Polsce leku zawierającego kanabinoidy u pacjentów z lekooporną padaczką.

“Leczenie prowadzone przez dra Marka Bachańskiego nigdy nie zostało – wbrew przepisom i wielokrotnym prośbom Dyrekcji IPCZD, zgłoszone i nie otrzymało zgody Komisji Bioetycznej – a więc było nielegalne. Było prowadzone bez planu dawkowania leków i badań kontrolnych, bez rzetelnej oceny skuteczności i bezpieczeństwa leczenia w dokumentacji medycznej pacjentów” – czytamy w oświadczeniu IPCZD.

Dodano, że w dokumentacji medycznej pacjentów dr. Bachańskiego stwierdzono “istotne braki uniemożliwiające ocenę bezpieczeństwa i skuteczności leczenia”. Jak zaznaczono, w maju sprawa ta została zgłoszona do okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej OIL w Warszawie. Natomiast od marca – “czyli od chwili, gdy Dyrekcja Instytutu dowiedziała się o nielegalnym eksperymencie prowadzonym przez dra Marka Bachańskiego” – prowadzone jest wewnętrzne postępowanie wyjaśniające.

dr Marek Bachański

CBD w leczeniu nowotworów

Pod koniec lipca poseł Andrzej Rozenek z Biało-Czerwonych zapowiedział, że złoży zawiadomienia do prokuratury i CBA na IPCZD oraz zastępcę dyrektora szpitala, prof. Katarzynę Kotulską-Jóźwiak, i prof. Sergiusza Jóźwiaka. Ma zamiar poinformuje też Naczelną Izbę Lekarską. Według Rozenka profesorowie publicznie dyskredytowali dr. Bachańskiego i jego dokonania w leczeniu medyczną marihuaną. Prawdopodobnie ponieważ mieli w tym swój interes. Jak mówił poseł, prof. Jóźwiak jest koordynatorem projektu EPISTOP mającego na celu znalezienie leku na padaczkę, który UE dofinansuje w wysokości 10 mln euro.

O autorze:

Redaktor naczelny portalu MedycznaMarihuana.com Twórca marki BioHemp.pl, AnandaMed.pl oraz wieloletni aktywista na rzecz popularyzacji i dostępności do konopii indyjskich.

Nasze kanały społecznościowe

Kontakt

MedycznaMarihuana.com
info@medycznamarihuana.com
tel. kom. +48 574 942 179
tel. kom. +48 531 155 663

Płatności